[Zwrotka 1: Michrus]
Każdy chciałby dziś, aby jutro było lepiej
Idąc dalej drogą bez zbędnych zaślepień
Idąc dalej drogą bez pośpiechu wyznaczoną
By postawę w życiu nagradzano, nie karcono
By rodzinny dom był prawdziwym domem
Nie jak obce miejsce z łóżkiem w rogu dołączonym
Żeby miłość była prawdziwym uczuciem
Niech wniesie ukojenie, nie będzie zatruciem
Aby dobry pomysł niósł za sobą pasję
Był w codziennym życiu jaskrawym kontrastem
Aby przyjaźń już na zawsze była taka
Bezinteresowna jak z podwórka, trzepaka
Żeby więcej było radości, a nie smutku
Jak najmniej przyczyn, jak najmniej skutków
Przy wyborze iść, by wiedzieć którędy
Wszystko przecież było, powtarzamy czyjeś błędy
[Zwrotka 2: R.E.S.T.]
Pytasz mnie o jutro mam coś więcej, niż nic
Masz coś do mnie, to zamknij za sobą drzwi, mordę
Jak tu żyć spokojnie? Jeśli jutra nie jestem pewien
A wszystko się dzieje między piekłem, a niebem
Wciąż wierzę w Boga, ale nie wiem czy On wierzy we mnie
Tu w tym życiu, na tych blokach, gdzie zazdrość goni biedę
Jutro ono nadejdzie...
Jakie będzie? To wszystko zależy tylko od Ciebie
Z radością, z gniewem, ze szczęściem i uśmiechem
Tego nie wiem...
A moje jutro jakie chciałbym mieć, dobrze wiem
Wśród mych bliskich wszystkich, słońce, a nie deszcz
Na twarzach szczery uśmiech, zero łez, dobrze wiesz
Że to jednak me życzenie, coś jak piękny sen
Rzeczywistość depcze nieustannie wyobraźnię
A o lepsze jutro ramię w ramię z Dix - Ekipą walczę
[Refren: Sowa]
Bądź już dziś, gdzie jutro chciałbyś być
Gotowy czy nie, nie schowasz się przed następnym dniem
Zadbaj o dziś, byś jutro mógł normalnie żyć
Gotowy czy nie, nie schowasz się przed tym co ma być
[Zwrotka 3: Saful]
Pamiętaj synu o tym w chwilach zwątpienia
Jeśli nie dbasz o dziś, wtedy jutra nie ma
Kiedy zamiast żyznej gleby jest jałowa ziemia
Nie zbierzesz plonów, bo zasadzić nic się nie da
Ja miałem tak przez długi czas, spadałem
By odbić się, gdy dotknę dna, powstałem
Więc teraz łapię mocno życie za mordę
Bym jutro mógł powiedzieć, że nie zawiodłem
Teraz już mogę mówić po co tu jestem
Być ojcem, przyjacielem robić rap całym sercem
Wiem na to mnie stać i stać mnie na więcej
Nie ma dla mnie przeszkód, bo cel łączy się z sensem
I jest ktoś, kto zanim się pojawił obok mnie
Pomógł mi zrozumieć jutro, dziś ważne jest
Gdy teraz patrzę w twoje oczka małe
Chcę dać nam takie jutro, jakiego sam nie miałem
[Zwrotka 4: Kafar]
Zanim pomyślę o jutrze, zadbam o dzisiejszy dzień
Tak, by sen spełniał się dla wszystkich bez łez
Aby kres naszej drogi rozświetlał nasz dzień
I by brat pozostał bratem, takim jakim jest
Byśmy usiedli przy stole suto zastawionym
Wokół bawią się dzieciaki, uśmiechają żony
Hajs nie ważny, bo już zarobiony
Ale nie za wszelką cenę, dobrze o tym pomyśl...
Dobrze o tym pomyśl... I nigdy nie zapominaj
Kto ci pomógł, kiedy wymagała tego chwila
Dobrze pomyśl i nie zapominaj nigdy
Wyrządzonej Ci przez wrogów kiedyś krzywdy
Teraz to nie ważne, kielon idzie w górę
Za chłopaków z tych rejonów i Polskich podwórek
Za dzieciaki, które stoją tu za nami murem
Dzięki nim jestem sobą, nie martwię się jutrem
[Refren x2: Sowa]
Bądź już dziś, gdzie jutro chciałbyś być
Gotowy czy nie, nie schowasz się przed następnym dniem
Zadbaj o dziś, byś jutro mógł normalnie żyć
Gotowy czy nie, nie schowasz się przed tym co ma być
[]