Dziękujemy za wysłanie interpretacji
Nasi najlepsi redaktorzy przejrzą jej treść, gdy tylko będzie to możliwe.
Status swojej interpretacji możesz obserwować na stronie swojego profilu.
Dodaj interpretację
Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i
znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu
przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!
Kolejny utwór Khaleda nagrany z towarzyszeniem tuzów muzyki - Drake, Rick Ross i Lil Wayne zasilają tutaj szeregi DJ'a. Utwór rozpoczyna się wypowiedzią Drake'a, w której opowiada o swoim upojeniu alkoholowym czy narkotycznym. Podkreśla, że nie czuł się tak odkąd skończył osiemnaście lat. W takim stanie podrywa dziewczyny i z góry przeprasza wszystkie te, którym proponuje seks w trójkącie.
Mówi o młodych raperach, którzy chcieliby szybkiej i łatwej drogi do kariery. Tymczasem artysta stwierdza, że to nie taka miła zabawa bo to, co dzisiaj wydaje się szczytem marzeń, jutro może zacząć męczyć. Mówi o miejscu, które stworzyl sobie na muzycznej scenie i stwierdza, że za rok też tu będzie. Jest pewien swojej siły i umiejętności. Jedyne co się zmieni to być może ilość pieniędzy na jego koncie. Zwraca się do kogoś, kto nie wykorzystał swojej szansy - miałeś okazję, mówi, z własnej winy nie dotarłeś na szczyt. A ja zajmę tron króla muzyki, deklaruje Drake.
W dalszej części utworu Drake mówi o tym, na czym mu zależy w życiu. I podkreśla, że to tylko dwie rzeczy - pieniądze i miasto, z którego pochodzi. A że pochodzi z Toronto w Kanadzie to nie ma się co dziwić, że jest dumny z miejsca, w którym się urodził. Stamtąd też jest jego ekipa, ludzie, których kocha i na których mu zależy. I przyznaje, że mówi to wszystko tylko dlatego, że jest pod wpływem narkotyków - inaczej nie miałby odwagi.
