Dope D.O.D.
Dope D.O.D.
Dope D.O.D.
Dope D.O.D.
Dope D.O.D.
Chłopaki wcielają się tutaj w trzech psychopatów, opowiadając swoje historie i pokazując, że ludzki umysł może zostać wykręcony na naprawdę wiele sposobów. Historia każdego z tych morderców wygląda zupełnie inaczej, mają inne motywy, ale łączy ich jedno – chcą zabijać, wyrządzać innym krzywdę i nic ich przed tym nie powstrzyma.
Jay w swojej zwrotce uzmysławia nam, jak wychowywanie się wśród gangów może doprowadzić do skrzywienia psychiki. Od najmłodszych lat fascynował się zbrodniarzami, kręciło go to, jaką mają władzę. Gdy dorósł, stał się jednym z nich i teraz własnoręcznie wymierza kary tym, którzy ośmielą się stawić mu na drodze.
Historia Dopey'a jest równie ciekawa. Jego postać jest odludkiem społecznym, stara się unikać innych tak bardzo, jak tylko może. W towarzystwie czuje, jak zbiera się w nim agresja. Nie chce żadnych znajomych, więc denerwuje go, gdy ktoś próbuje się do niego zbliżyć. W końcu nie wytrzymuje i zaczyna zabijać, by uwolnić się od ludzi i móc dalej żyć w samotności.
Na końcu przychodzi kolej na Skitza. On uosabia sobą czyste szaleństwo, psychopatę najwyższych lotów. Jego jedynym celem jest zniszczenie wszystkiego, co go otacza. Tylko w ten sposób czuje, że żyje, jedynie gdy zabija, głosy w jego głowie cichną.
"Boiling Point" to znakomite studium ludzkiej psychiki. Chłopaki z Holandii dowodzą, że człowiek może stać się potworem z naprawdę wielu przyczyn. Morderca nie jedno ma imię, chciałoby się rzec.