Dope D.O.D.
Dope D.O.D.
Dope D.O.D.
Dope D.O.D.
Dope D.O.D.
Dope D.O.D. puszcza tutaj wodze fantazji, stawiając się w roli kosmicznych najeźdzców i tworząc wizję zagłady ludzkości. Na początku kawałka Jay opowiada, o swoim przybyciu na ziemię. Wraz ze Skitzem i Rottenem przemierzali galaktykę, w poszukiwaniu jakiejś planety, na którą mogliby zesłać swój gniew. Widzimy, że są przepełnieni nienawiścią i czują potrzebę, by niszczyć.
Następnie mamy fragment Viciousa. Kontynuuje on porównywanie D.O.D. do siejących zniszczenie potworów, których jedynym celem jest zabicie tylu ludzi, ilu tylko zdołają. Są niczym najstraszliwsze monstra z filmów science fiction, czy horrorów. Za wszelką cenę chcą zaspokoić swoją żądzę krwi.
Rotten na końcu dodaje od siebie wisienkę na ten przerażający tort. Gdy już chłopaki zdominują ten świat i wprowadzą swoje rządy, tyranizując ludzkość, przyjdzie czas na ostatni etap ich planu. Nie zadowolą się tylko przejęciem kontroli nad Ziemią i zabijaniem, zamierzają doprowadzić do absolutnego zniszczenia naszego świata. Nie pozostanie po nas nawet ślad, wszystko ulegnie destrukcji. Dopiero wtedy holenderskie trio będzie zadowolone. I odleci szukać kolejnego miejsca, które będzie mogło zdewastować.