Gdy publika wali w ściany, znaczy, że chce bisu, gdy głośno krzyczy, to chce byśmy nie przestawali
Chcieliście tego, to jedziemy
W górę, w górę, górę
Głośniej
Tak
Słuchajcie
Mam wrogów, mam mnóstwo wrogów
Wielu ludzi wysysa ze mnie energię
Próbują odebrać czarnuchowi moc
Zadzierają z dzieciakiem, módlcie się za swojego czarnucha
Znam w realu laski, które chcą mi spieprzyć dzień
Siedzenie w necie, nie nie mam na to czasu
W rodzinie też czasami jest niezły syf
Mam dwie hipoteki, w sumie trzydzieści milionów
Niektóre czarnuchy wciąż próbują zrobić mnie w chuja
Muszę udawać, że podoba mi się to, co tworzą niektóre czarnuchy
Ale koniec z tym udawaniem, pierdolcie się czarnuchy, tak
Ludzie ciągle próbują umniejszyć moją wartość, ale ja mam to, kurwa, gdzieś
Tej kupiłem torebkę, tamtej ciężarówkę
Tej kupiłem dom, tamtej całe centrum handlowe
Ciągle coś kupuję, upewnijcie się czy jesteście na bieżąco
Laski ciągle pytają mnie o hasło do wifi
Bo chcą się pochwalić swoim fejsem
I pokazać fotki swoich przyjaciół
Tylko po to, by zaraz powiedzieć, że tak naprawdę się nie przyjaźnią
Moja była to damska wersja mnie
Kręcą się wokół mnie striptizerki, ale dla mnie są dziewicami
Słyszę jak ludzie się chwała, kim to nie będą w przyszłości
Dobrze wam życzę, czarnuchy, czas pokaże
Mam pieniądze ulokowane w sądach więc wszystkie moje czarnuchy są na wolności
Zawołam ci Ubera, mam ważniejsze spotkanie
Ciągle słyszę bajki o tym, że ten czy tamten w końcu utrze mi nosa
Cóż, zróbcie to gdy spotkamy się w cztery oczy, przekonamy się czy tacy jesteście odważni
Mam wrogów, mam mnóstwo wrogów
Wielu ludzi wysysa ze mnie energię
Próbują odebrać czarnuchowi moc
Zadzierają z dzieciakiem, módlcie się za swojego czarnucha
Niee, pierdolcie się, wszystkie czarnuchy, jeszcze nie skończyłem
Nie chcecie słyszeć jak mówię, że to
Razi was mój sukces, 50 czy inne ziomki
Ci najważniejsi mieszkają przy Kennedy Road
Tych prawdziwych przyjaciół wszędzie zabieram ze sobą
Staram się wam powiedzieć, że mam wrogów, mam mnóstwo wrogów
Za każdym razem, gdy ich spotykam, coś jest nie tak z ich pamięcią
Chcą odebrać czarnuchowi moc
Jestem już zmęczony pomaganiem tym wszystkim czarnuchom
Tak, niech spieprzają
Mam wrogów, mam mnóstwo wrogów
Wielu ludzi wysysa ze mnie energię
Próbują odebrać czarnuchowi moc
Zadzierają z dzieciakiem, módlcie się za swojego czarnucha
Wypisuję się z tego, człowieku