Wiele już widziałem, przejechałem setki mil
Uścisnąłem tysiące dłoni, widziałem wystarczającą ilość uśmiechów
Wywołałem wiele trosk i zbyt często kłamałem
A teraz oglądam świat przez te stare, smutne, znużone oczy
A może wyprawię imprezę i zaproszę na nią wszystkch przyjaciół?
Znajomych, krewnych i dziewczyny, które nigdy nie zwracały na mnie uwagi
Przed drzwiami będzie czekało całe mnósto huliganów
Twarzą w twarz z siostrą Barbarą, komendantem Wellsem i Bobby Orrem
Zaprosiłbym Flanniganów
Wymieniłbym okno, które wybiłeś
Przeprosiłbym Sluggo za to, że nasikałem na jego kanapę
Zobaczyłbym panią McAuliffe i wielu innych
I przeprosił za to, co robiłem w jej pokoju lunatykując
A może wyprawię imprezę i zaproszę burmistrza Menino?
Powiedziałby ci, żebyś wziął przepustkę
Cóż, Tom, tym razem raczej nie da rady
To spotkanie sąsiedzkie
Przyjechałby Van Morrison i zaśpiewał dla mnie ostatnią piosenkę
Przy akompaniamencie basistów, dzięki którym tańczylibyśmy całą noc
I trzech trubadurów i Fat Mike'a
Będę palił z Garvem i Johnnym Fitzem,
Będziemy mieć w łazience cały zapas, zadba o to borsuk
Możecie mnie pochować z moimi wrogami na Golgocie
Możecie złożyć mnie na stosie i oblać mnie whiskey
Gdzie przypiekę się na czarno a potem możecie rzucić mnie na kupę węgla
Mógłbym się naprawdę postarać - odejdę stąd w wielkim stylu
Możesz zabrać moją urnę Fenway i rozrzucić tam moje prochy
Albo możecie zabrać mnie na Wolly Beach i zatopić
Spalić mnie na rozpadającego się chrupka i chwilę pogrillować
Mógłbym się naprawdę postarać - odejdę stąd w wielkim stylu
Pomalujcie mnie, wystrójcie, napójcie wielkim kielonem
Konserwującego trunku, żebym nie zgnił
Zabierzcie mnie do McGreevy'iego, chcę kupić ostatnią kolejkę
Ten skąpy drań ma węża w kieszeni
Więc pospieszmy się, wypijmy wszystko na raz
Jeśli Bóg istnieje, to zjawią się tu wszystkie dziewczyny, które kiedyś kochałem
Może będzie im przykro, a nieboszczyk w końcu zaliczy
I tak już leży
Jest odważny i ma czelność
Bo pił Desi Queally 1980 prosto z wanny
Możecie mnie pochować z moimi wrogami na Golgocie
Możecie złożyć mnie na stosie i oblać mnie whiskey
Gdzie przypiekę się na czarno a potem możecie rzucić mnie na kupę węgla
Mógłbym się naprawdę postarać - odejdę stąd w wielkim stylu
Możesz zabrać moją urnę Fenway i rozrzucić tam moje prochy,
Albo pojedźcie ze mną na Wolly Beach i utopcie
Spalić mnie na rozpadającego się chrupka i chwilę pogrillować
Mógłbym się naprawdę postarać - odejdę stąd w wielkim stylu
Możecie mnie pochować z moimi wrogami na Golgocie
Możecie złożyć mnie na stosie i oblać mnie whiskey
Gdzie przypiekę się na czarno a potem możecie rzucić mnie na kupę węgla
Mógłbym się naprawdę postarać - odejdę stąd w wielkim stylu
Rozrzućcie moje prochy
Utopcie frajera
Pogrillujcie
Odejdę stąd w wielkim stylu