Ona nigdy się nie dowie, co mnie pożera żywcem
Głodny półbóg, któremu nie można odmówić
Załamuję się na nieobecności
Pożądania przeznaczonego dla mnie
Obnażona wyobraźnia, aby wszyscy mogli ją zobaczyć
Gdzie ona śpi?
A gdzie znajduje ją sen?
Może chcę, żeby moje gorzkie wizje się spełniły
Na pielgrzymce pożądania
To powinno przyjść po mojej myśli
Ale mój umysł to cel zwany Zazdrością
Na skrzydle niewinności, wyrzuć mnie stąd
Poddaję się wierze, ale trzymam się strachu
I modlę się o konsekwencje, jeśli usłyszysz mój głos
Za lepszego człowieka, by był w mojej głowie
Nigdy nie pokażę noża, który jest głęboko w środku
Jak ze swoim skrętem, tym bardziej odcina dumę
Jak wściekły pies na komunii
Że nie mogliśmy się ukryć
Tajna, splamiona krwią historia rodziny
Na skrzydle niewinności, wyrzuć mnie stąd
Poddaję się wierze, ale trzymam się strachu
I modlę się o konsekwencje, jeśli usłyszysz mój głos
Za lepszego człowieka, by był w mojej głowie
Na skrzydle niewinności, wyrzuć mnie stąd
Poddaję się wierze, ale trzymam się strachu
I modlę się o konsekwencje, jeśli usłyszysz mój głos
Za lepszego człowieka, by był w mojej głowie
Poddaję się wierze, ale trzymam się strachu
Za lepszego człowieka, by był w mojej głowie