Amerykański piosenkarz i aktor. Jedna z ważniejszych ikon popkultury XX wieku, znany powszechnie jako Elvis, często nazywany „Królem Rock and Rolla” lub po prostu „Królem”.

Urodzony w Tupelo przeprowadził się z rodziną do Memphis, gdy miał 13 lat. Jego muzyczna kariera zaczęła się w 1954 roku, gdy rozpoczął współpracę z właścicielem Sun Records, Samem Phillipsem. W listopadzie 1956 zadebiutował w filmie „Kochaj mnie czule”.

W roku 1958 został powołany do armii, a dwa lata później powrócił do nagrywania. Przez większość lat 60. Presley grał w filmach i nagrywał...

Amerykański piosenkarz i aktor. Jedna z ważniejszych ikon popkultury XX wieku, znany powszechnie jako Elvis, często nazywany „Królem Rock and Rolla” lub po prostu „Królem”.

Urodzony w Tupelo przeprowadził się z rodziną do Memphis, gdy miał 13 lat. Jego muzyczna kariera zaczęła się w 1954 roku, gdy rozpoczął współpracę z właścicielem Sun Records, Samem Phillipsem. W listopadzie 1956 zadebiutował w filmie „Kochaj mnie czule”.

W roku 1958 został powołany do armii, a dwa lata później powrócił do nagrywania. Przez większość lat 60. Presley grał w filmach i nagrywał do nich ścieżki dźwiękowe. Po siedmioletniej przerwie wrócił do śpiewania na żywo w 1968. W roku 1973 Presley wziął udział w Aloha from Hawaii, pierwszym koncercie nadawanym przez satelitę. Po wielu latach nadużywania leków Presley zmarł nagle 16 sierpnia 1977 roku.

Sprzedał na całym świecie ponad 600 milionów płyt. Został określony przez magazyn Billboard najlepszym artystą lat pięćdziesiątych. Po śmierci został pożegnany przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Jimmy'ego Cartera słowami: „Jego muzyka, jego osobowość zmieniły oblicze amerykańskiej kultury. Elvis Presley był symbolem buntowniczego ducha naszego narodu”. John Lennon stwierdził zaś, że „przed Elvisem nie było niczego”. Wielu innych wielkich osobowości także mówiło o nim jako wielkiej postaci muzyki czy popkultury w ogóle.

W 1986 został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame.

Wciąż wiele osób twierdzi, że Elvis żyje. Że tylko upozorował swoją śmierć. Prawda jest jednak taka, że w przypadku wszystkich wielkich, którzy odeszli przedwcześnie, ich najwięksi fani (a może psychofani?) zawsze starają się doszukiwać teorii spiskowych, które dały by potwierdzenie, że historia potoczyła się zupełnie inaczej niż powszechnie wiadomo.