[Zwrotka 1: Ero]
Już pewnie wiecie, jaki klimat w rapie wolę
Po bitach pięknie lecę, jak Lewandowski po gole
Ero bielański pistolet, wszystkie wersy mam ostre
Hip-hop beze mnie, jest jak dziewczyna z wąsem
Mam swój słuszny koncept, robię tu coś dla sztuki
Takim trochę alfonsem, bo biorę też sos od suki
I wciąż rosną jej długi, bo zasługi mam niemałe
Jak chcesz zaczarować ludzi, to mnie zaproś na kawałek
Możesz w sobie mieć coś bragga, błagam to też opowieść
Tylko nie o Mirku, Krysi, wolę jak gadam o sobie
Ja wykładam tu proferos o zajebistości
I wykładam chuj na to, że masz zaległości
I nie mam litości, jak ktoś źle mój styl ocenia
Popatrz, tu jest scena, teraz zwrot w tył, do widzenia
Wyrosłem z podziemia dosłownie i przenośni
Była cisza, a dzisiaj morduję ci głośnik
[Refren: Ero]
Ja jak totem, jestem, byłem, będę potem
Dla jednych kotem, dla innych kłopotem
Moje myśli są złote, a płyty czas pokaże
Tymczasem jestem głodny jakbym miał gastrofazę
Ja jak totem, jestem, byłem, będę potem
Dla jednych kotem, dla innych kłopotem
Moje myśli są złote, a płyty czas pokaże
Tymczasem jestem głodny jakbym miał gastrofazę
[Zwrotka 2: Hazzidy]
Przychodzę ze swym bratem, tak se tworzymy klasykę
Jestem wojownikiem, życie trzymam za grdykę
I pierdolę to czy będzie lał się z klanu likier, przyznaj
Wypijesz go nawet z kibla, [?] sen w diabelskich sidłach
Jebać, czas pogrzebać zło, nie ma że się nie da
Noszę barwy wojenne, wciąż dar z nieba
Nie zamierzam czekać aż wyrośnie róża na betonie
Ile dam, tyle zabiorę, raz zwierzę Ci się ziomek, tak
Tak nienawidzę kurew, że do dziś chętnie w nie wjeżdżam
Idę pod górę i w dół nie zamierzam zjeżdżać
Chemia, od 15 wiosen między nami
Napierdalam prawdą odzianą rymami
Hazzidy z ziomalami, jako szlagier czy solo
Raz koję ból, czasami rany sypię solą
Przecinam sznur na krtani, wchodzę do bani
Jestem panem swego życia, jestem wygrany
[Refren: Ero]
Ja jak totem, jestem, byłem, będę potem
Dla jednych kotem, dla innych kłopotem
Moje myśli są złote, a płyty czas pokaże
Tymczasem jestem głodny jakbym miał gastrofazę
Ja jak totem, jestem, byłem, będę potem
Dla jednych kotem, dla innych kłopotem
Moje myśli są złote, a płyty czas pokaże
Tymczasem jestem głodny jakbym miał gastrofazę
[Zwrotka 3: Ero]
Odczuwam głód sukcesu, hajsu, uśmiechu
Mam nadmiar stresu, złych nawyków, grzechów
Na bezdechu biegnę przez przeszkody
Nie liczę lat, czuję się wiecznie młody
Przekaz przekazem, we wszystkim tu jest przekaz
Nawet jak zarapuję o typie z chujem na plecach
Szukasz przekazu dzieciak, mądrych życiowych rad
To przemyśl swoje życie, zrób bilans zysków i strat
Nie każdy miał super start, raczej kłody pod nogi
Wielu poprzez sport i rap odbiło od patologii
Inni gdzieś zaniemogli, ale to nie numer o tym
Po prostu myśl i nie wpierdalaj się w kłopoty
Ja myślę jak parę złotych zamienić tu w stów parę
Pójść dalej, by cały świat znał mój talent
Działam ku chwale ekipy i moich stron
By z dumą na osiedlu mówili: „Ero jest stąd”
Proste ziom, jak to, że nie każdy ma mnie lubić
Zawsze będą tacy co będą nieładnie mówić
Dla tych co ze mną, na głowę wawrzyny
Razem zdobędziemy to o co walczymy
[Refren: Ero]
Ja jak totem, jestem, byłem, będę potem
Dla jednych kotem, dla innych kłopotem
Moje myśli są złote, a płyty czas pokaże
Tymczasem jestem głodny jakbym miał gastrofazę
Ja jak totem, jestem, byłem, będę potem
Dla jednych kotem, dla innych kłopotem
Moje myśli są złote, a płyty czas pokaże
Tymczasem jestem głodny jakbym miał gastrofazę