Esperanza Spalding
Esperanza Spalding
Esperanza Spalding
Esperanza Spalding
Esperanza Spalding
Każdy z nas chyba rozumie, o czym opowiada ten kawałek. Miłość ma to do siebie, że otępia nasze zmysły i zniekształca rzeczywistość. Gdy się w kimś zakochujemy, możemy zacząć tę osobę idealizować, widzieć w niej rzeczy, które tak naprawdę nie istnieją, co potem zazwyczaj się na nas mści. Gdy opadają emocje i do głosu znów dochodzi rozsądek, możemy dojść do wniosku, że nasza druga połowa wcale nie jest taka niesamowita, jak wydawało się na początku.
Tak kończą się związki, w których partnerzy wolą żyć w bańce miłosnego rauszu, zamiast poświęcić czas i energię na to, by naprawdę poznać osobę, którą się kocha. Esperanza wciela się tutaj właśnie w kobietę, której ukochany zaczyna się coraz bardziej oddalać. Zbyt szybko pozwolił uczuciom wziąć górę nad rozumem, a teraz nie podoba mu się to, co widzi. Autorka stara się mu przemówić do rozsądku i uświadomić, że najwyraźniej nie zakochał się w niej, a w swoim wyobrażeniu o niej.
Jeżeli nie potrafi znieść prawdziwej Spalding, to ona nie zamierza być bierna i cierpieć. Nie będzie marnowała czasu na kogoś, kto nie potrafi zaakceptować jej takiej, jaka naprawdę jest.