Evanescence
Evanescence
Evanescence
Evanescence
Evanescence
Wpatrywałam się w lustro na tyle długo
By przekonać się że po drugiej stronie jest moja dusza
Wszystkie małe kawałeczki sypią się, roztrzaskane
Odłamki mnie są zbyt ostre by znów się poskładały
Zbyt małe by miały znaczenie
Ale wystarczająco duże by rozdzielić mnie na tak wiele kawałków
Jeżeli spróbuję ją dotknąć
I krwawię
Ja krwawię
I oddycham
Nie oddycham nigdy więcej
Biorę wdech i próbuję wydobyć coś ze studni mej duszy
Po raz kolejny odmawiasz napicia się niczym uparte dziecko
Okłamuj mnie, przekonuj mnie że zawsze byłam chora
A to wszystko zacznie mieć sens gdy mi się polepszy
Lecz ja znam różnicę
Pomiędzy mną a moim odbiciem
Nie mogę przestać zastanawiać się
Którą z nas kochasz?
I krwawię
Ja krwawię
I oddycham
Nie oddycham...
Krwawię, ja krwawię
I oddycham
Oddycham
Oddycham
Nie oddycham nigdy więcej