Co ma do stracenia
Duch, w tanim, wypożyczonym garniturze
Przyczepiony do skały, która pędzi przez kosmos?
I co do żałowania
Plamek na plamkach, na plamce
Tym bardziej absurdalnych, im bardziej on poważny się staje?
Oh, to łatwe do zapomnienia
Oh, czytałem gdzieś
Że za dwadzieścia lat
Mniej więcej
Ten ludzki eksperyment osiągnie swój gwałtowny koniec
Ale patrzę na ciebie
Jak przynoszą nasze napoje
Pianista grający "This Must Be the Place"
I cudem jest tak żyć oboje
Jeden raz więcej
Nie ma czego się bać
Nie ma czego się bać
Nie ma czego się bać
Dziękujemy za wysłanie interpretacji
Nasi najlepsi redaktorzy przejrzą jej treść, gdy tylko będzie to możliwe.
Status swojej interpretacji możesz obserwować na stronie swojego profilu.
Dodaj interpretację
Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i
znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu
przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!
W "Twenty Years or So" Tillman opowiada o niepewności, wielkości wszechświata i strachu związanym z tym ogromem. Mówi o egzystencjalnym lęku przed przemijaniem, lęku przed byciem niewiele znaczącym pyłkiem w historii świata. Kreuje wielki absurd, nieśmieszną komedię związaną z obserwacją, że jakkolwiek byśmy się nie starali, czegokolwiek nie wymyślili i nie stworzyli, to i tak nie ma żadnego znaczenia w obliczy ogromu wszechświata.
Nasze życie jako ludzi i tak dobiegnie końca. Tak, jak życie ludzkości w ogóle. Misty stwierdza, że nasz kres na pewno nadejdzie - tak więc walka i trud nie ma żadnego sensu. Czy jest bowiem jakaś różnica między masowym, nuklearnym holokaustem, a życiem w powolnym rozkładzie? Przecież jedno i drugie prowadzi do tego samego.
Tillman orientuje się tutaj jak wielkie ograniczenia spoczywają na nas jako ludziach. Ale jednocześnie stwierdza, że - mimo wszystko - nasze życie jest wielkim cudem. I że jego wyjątkowości należy szukać w drobnych, codziennych przyjemnościach, w poczuciu bezpieczeństwa, bliskości. Tak, by znaleźć swój dom.