Filipek
Gibbs
Filipek
Filipek
Słuchając Filipka łatwo odnieść wrażenie, że jego twórczość ocieka wręcz cynizmem i brakiem nadziei, przedstawiając świat pozbawiony barw, przygnębiające, pełne bólu życie, będące tylko pasmem porażek. Poprzez ten numer Filip wraz ze Śliwą dają nam do zrozumienia, że po prostu nie mają złudzeń co do rzeczywistości i rzeczywiście widzą ją w szarych kolorach, zdając sobie sprawę z tego jak wiele wokół nas na co dzień niesprawiedliwości.
Autorzy nie zamierzają jednak załamywać rąk nad sobą i nad światem – po prostu opisują rzeczy tak jak je widzą i starają się do tego dostosować, spróbować wydrzeć światu coś więcej, nie godzić się na wszechobecne zepsucie i dekadencję. Może i na własnej skórze przekonali się, jak skomplikowana i przygnębiająca jest rzeczywistość, ale nie będą się poddawać. Póki są w stanie iść przed siebie zachowają nadzieję na to, że w końcu los się do nich uśmiechnie i odnajdą dla siebie miejsce, z dala od cierpienia i przygnębienia, tam, gdzie będą w końcu mogli być naprawdę szczęśliwi.