Kłócimy się w kuchni o to, czy mieć dzieci
O koniec świata i skalę mojej ambicji
I ile naprawdę warta jest sztuka
To, w czym jesteś najlepszy, najbardziej boli
Ale potrzebujesz swojego zgniłego serca, twojego olśniewającego jak diamentowe pierścionki bólu
Musisz iść na wojnę, aby znaleźć materiał do wyśpiewania
Nie jestem matką, nie jestem oblubienicą, jestem królem
Potrzebuję mojej złotej korony smutku, mojego krwawego miecza by się zamachnąć
Moich pustych korytarzy rozbrzmiewających wielką automitologią
Bo nie jestem matką, nie jestem oblubienicą, jestem królem
Nie jestem matką, nie jestem oblubienicą, jestem królem
Ale kobieta jest zmienna, zawsze zmienia kształt
Właśnie wtedy, gdy myślisz, że już to rozgryzłeś
Zaczyna się coś nowego
Co to za dziwne pazury, drapiące moją skórę
Nigdy nie wiedziałam, że mój zabójca będzie pochodził z mojego wnętrza
Bo nie jestem matką, nie jestem oblubienicą, jestem królem
Nie jestem matką, nie jestem oblubienicą, jestem królem
I nigdy nie byłam tak dobra, jak zawsze myślałam, że jestem
Ale wiedziałam, jak to ubrać
Nigdy nie byłam usatysfakcjonowana, to nigdy nie pozwoliło mi odejść
Po prostu ciągnęło mnie na siłę z powrotem na kolejne przedstawienie