Foals
Foals
Foals
Yannis Philippakis zwraca się do kobiety, ze strony której spotkał go zawód. Dawniej wydawało mu się, że jest ona kimś lepszym; kimś, na kim mógłby polegać w trudnych chwilach. Widząc, jak od niego odchodzi, usiłuje zachować twarz i deklaruje, że „czuje się dobrze”. Jest to jednak tylko maska, którą przybiera – we własnych myślach rozpaczliwie woła i prosi, aby pozostała u jego boku.
Możemy również spróbować przyjąć inną, bardziej osobistą interpretację tekstu. Philippakis od szóstego roku życia wychowywany był bez ojca. Pamiętając o tym fakcie, możemy założyć, że zwracając się do osoby, która go porzuciła, właśnie jego ma na myśli. Tłumaczyłoby to również powtarzające się w tekście zawołania pod adresem matki – osoby, która, w przeciwieństwie do ojca, była przy nim i go wychowywała. „Late Night” miałaby wówczas dwoje, a nie jednego adresata.
Philippakis powiedział w rozmowie z „New Musical Express”, że „Late Night” to jego ulubiona piosenka z płyty „Holy Fire”. „To jak klasyczna piosenka miłosna, która została przewrócona do góry nogami – i to w brutalny sposób (...) Kojarzycie, jak w filmie »Mucha« Jeff Goldblum wkłada do komory pawiana, a po drugiej stronie wychodzi pokraka? Właśnie w taki sposób, ale jest w tym coś pięknego”, wyjaśnił wokalista.