"BFK", czyli "Baby Face Killa" opisuje twarde, uliczne życie Gibbsa, stawiając go na równi z największymi gangsterami. Raper pokazuje jak wygląda jego rzeczywistość, pełna przemocy, narkotyków i pogoni za pieniądzem. Tutaj policja nie ma wstępu, dzwonienie pod 911 nic nie daje. Jeden fałszywy ruch może kosztować cię życie. Liczy się tylko respekt, sprawy są załatwiane bez pardonu, a w momencie, w którym tracisz szacunek otoczenia jesteś skończony.
To jest właśnie świat Gibbsa, od najmłodszych lat uczył się, jak sobie poradzić, pnąc się powoli na szczyt. Teraz jest jednym z najbardziej wpływowych ludzi, wyrósł na zimnego, bezlitosnego gangstera. Bez mrugnięcia okiem może wydać na kogoś wyrok śmierci, jest siłą, z którą trzeba się liczyć.
Na scenie muzycznej także nie ma sobie równych. Inni raperzy nie przeżyli tyle, co Freddie, mogą się od niego wiele nauczyć. Jest pewien siebie i wie, na co go stać. Na scenie, czy na ulicy, nikt nie jest w stanie mu podskoczyć, a jeżeli już znajdzie się ktoś na tyle głupi, żeby spróbować, z pewnością szybko tego pożałuje.
