Frontside
Frontside
Frontside
Frontside
Niektórzy mówią, że pomiędzy miłością a nienawiścią jest cienka granica. „Wybraniec” eksploruje to właśnie powiedzenie, pokazując nam związek pełen bólu, cierpienia ale też i pasji, oraz namiętności. Auman wciela się tu w mężczyznę zakochanego do bólu (dosłownie) w swojej ukochanej. Jest gotów na każdą ranę, jaką jest ona w stanie mu zadać, traktując tę kobietę jak swoją panią i władczynię.
Nie obchodzi go, czy będzie traktowany z szacunkiem, czy jak niewolnik – póki tylko może być ze swoją wybranką, będzie szczęśliwy. Dlatego też wprost namawia ją do tego, by pozbyła się wszelkich zahamowań i pokazała, na co ją stać. Nic, co mu uczyni nie zniechęci go do niej, a wręcz przeciwnie – tylko pogłębi siłę jego uczuć.
Czy chcemy patrzeć na „Wybrańca” jako na deklarację miłości masochisty, czy spojrzymy na to wszystko bardziej symbolicznie i dostrzeżemy wyraz oddania zakochanego bez pamięci kochanka, to zależy od nas. Obydwie zresztą wersje są równie słuszne, w końcu na tym polega siła muzyki – każdy dostać może tu to, czego szuka.