Fun.
Fun.
Fun.
Fun.
Piosenka jest relacją ze spotkania ze starymi znajomymi, przyjaciółmi z młodych i beztroskich lat, na których narrator wpada po pewnym czasie na ulicy. On nie jest już tym samym człowiekiem, wiele się u niego zmieniło. I teraz nagle wzbudza ich zainteresowanie - tak, jak nigdy wcześniej.
Spotkanie to sprawia, że zaczyna analizować swoje życie, poddawać je refleksji. Widzi, że coś się jednak zmieniło na lepsze. Nie jest już smutny. Aż tak. Bo życie nauczyło go jak być twardym, jak się nie poddawać.
Rozmowa ze starymi kumplami przypomina mu dlaczego już się ze sobą nie trzymają. Teraz na nowo pamięta dlaczego się od nich odciął. A zrobił to z powodu tego, jakim jest człowiekiem. Nie umie utrzymać przyjaźni, nie umie się też zakochać.
Żyje więc sam - tak, jak on chce i tak jak sam zaplanował. Ale coś musi zmienić. Nie wie tylko czy potrafi.