Dziś wieczorem wychodzę
Wszystko mnie boli, mój żołądek płonie
Rozprostuj kości i wyprostuj się
Jesteśmy nocą
Dziś wieczorem wychodzę
Pieką mnie żyły, coś jest nie tak
Naciągam moje pieprzone mięśnie pilnując czasu
Jesteśmy nocą
Leżę na podłodze
Jeszcze nigdy nie czułem takiego bólu
Byłbym pieprzonym kłamcą, gdybym powiedział, że się nie boję
Moje ciało płonie, jakby mnie ktoś podpalał
Pocę się jak nigdy wcześniej
Najpierw było mi zimno, teraz mam gorączkę
Nawet nie myślę o śpiewaniu, ledwo mówię
Kurwa, chyba umieram, nie mogę oddychać
W tym momencie
Chciałabym być kimkolwiek, byle tylko nie sobą
Jestem żałosnymi, wciąż powtarzanymi przeze mnie błędami
Chcę być
Kimkolwiek, byle tylko nie sobą
Jestem uwięziony w ciele pokonanego człowieka
Jestem żałosnymi, wciąż powtarzanymi przeze mnie błędami
Dziś wieczorem wychodzę
Wszystko mnie boli, mój żołądek płonie
Rozprostuj kości i wyprostuj się
Jesteśmy nocą
Dziś wieczorem wychodzę
Pieką mnie żyły, coś jest nie tak
Naciągam moje pieprzone mięśnie pilnując czasu
Jesteśmy nocą
Koniec z tą szarością
Skończyliśmy kopać grób
Jesteśmy nowa czernią
Jesteśmy poważną sprawą jak zawał serca
Jesteśmy nocą
Jesteśmy nocą
Jesteśmy nocą
Jesteśmy nocą
Jesteśmy nową czernią
Jesteśmy poważną sprawą jak zawał serca
Jesteśmy nocą
Jesteśmy nocą
Jesteśmy nową czernią
Jesteśmy poważna sprawą jak zawał serca
Chciałbym być
Chciałabym być
Jestem uwięziony w ciele pokonanego człowieka
Jestem żałosnymi, wciąż powtarzanymi przeze mnie błędami
Chciałbym być
Kimkolwiek, byle nie sobą
Jestem uwięziony w ciele pokonanego człowieka
Jestem żałosnymi, wciąż powtarzanymi przez siebie błędami