„Belfer” to kawałek opowiadający o kondycji współczesnego społeczeństwa. Gedz rapuje tutaj o tych, których życie przepełnione jest fałszem i pozorami, o ludziach którzy boją się podążać własną drogą. Autentyczność w naszej rzeczywistości jest coraz rzadziej spotykaną wartością. Wolimy nie wychodzić przed szereg, nie wyróżniać się, w obawie przed dezaprobatą innych. Sami przez to też bierzemy udział w tym zbiorowym szaleństwie, wytykając palcami tych, którzy mają w sobie odwagę by żyć w zgodzie ze sobą, nie trzymać się zewnętrznych norm.
Zazdrościmy cudzego sukcesu, umniejszamy wartość tych, którzy idą pod prąd, podczas gdy tak naprawdę sami żałujemy, że nie mamy w sobie dość siły by wyrwać się spod presji otoczenia. Oceniamy, obmawiamy, krytykujemy, wytykając palcem przywary każdego, tylko nie swoje własne.
Gedz nie chce żyć w takim bagnie, pragnie dla siebie wolności, chce wyrwać się z tej ponurej rzeczywistości. Nie będzie zamykał oczu na niesprawiedliwość, nie dołączy do rzeszy tych, którzy swoje zgorzknienie ukrywają pod maską cynizmu. Wie czego chce od życia i będzie po to szedł, nie przejmując się głosami krytyki. Własne szczęście jest dla niego ważniejsze od tego, co sądzą o nim inni.