Gil Scott-Heron
Gil Scott-Heron
Gil Scott-Heron
Gil Scott-Heron
Gil Scott-Heron
Tekst piosenki został ponoć zainspirowany spotkaniem Herona z alkoholikami, którzy pili na zewnątrz sklepu w Północnej Wirginii. Artysta wdał się w rozmowę z nimi i w tym utworze chciał przekazać kim naprawdę są i dlaczego popadli w alkoholizm. A jego obraz sytuacji nie jest zgodny z tym, co o uzależnionych mówiło społeczeństwo.
Heron przedstawia swoim słuchaczom alternatywną historię popadania w chorobę alkoholową. W tekście piosenki dowodzi, że ludzie nie zaczynają pić dla przyjemności, że za każdym uzależnieniem stoi jakaś, często przerażająca historia. Widzicie tego przerażonego chłopca? - pyta. Jego ojciec pije. I ma z tym duży problem. Nie potrafi się powstrzymać, uzależnienie całkowicie go pochłonęło. Rzucił pracę i zostawił rodzinę, której nie potrafił dłużej utrzymać. Gdyby tego było mało - sprzedał wszystko co miało jakąś wartość, łącznie z obrączką swojej żony. I pewnie chciałby przestać. Ale nie potrafi. A widzicie tę kobietę? - znów rzuca pytanie. Jej ukochany popełnił zbrodnię i siedzi w więzieniu. A ona zapija smutki winem.
To społeczna choroba, która drąży od środka nasz naród, zdaje się mówić Heron. Na uzależnienie od alkoholu składają się dziesiątki czynników niezależnych od woli uzależnionych. Dlatego to nie zbrodnia, nie trzeba ich karać, należy raczej im pomóc. W końcowej części piosenki, Heron opowiada historię lekarza, którego zwolniono z pracy po tym, jak dowiedziano się, że dokonywał aborcji na młodych dziewczynach. To nielegalne, skrzyknęli się jego przeciwnicy. Nikt jednak nie pamiętał, że robił to wszystko z chęci pomocy nieletnim, które same przecież jeszcze były dziećmi. I on również popadł w alkoholizm. Takich historii używa Gil-Scott Heron po to, aby unaocznić nam jak złożony jest alkoholowy problem większości ludzi.