Wygnany z łona, niczym nie ograniczony, łapię wiatr
Z wnętrza bucha ogień wyrażany słowami
W momencie moich narodzin znalazłem schronienie w samym sobie
Zaryzykowałem i wyruszyłem na krawędź lodowca
Tak właśnie rozmawiamy ze światem
Czysty ciekły ogień płynie przez nasze żyły
Jesteśmy w tym zupełnie sami, nikomu się nie kłaniamy
Wyrzeźbieni przez fale, nasza świątynia
Śpiewając pieśni wychwalające brak flagi, nadajemy ton
To nie fikcja, właśnie dotarliśmy do końca
Nasze przekonania pozostały nietknięte, żyjemy według naszych zasad
Prowadzi nas jedynie inteligencja naszych serc
Nieskończona moc jest wokół nas, w naszych sercach
Światło znalazło drogę, przedarło się przez popękane ściany
Płomienie są coraz wyższe, byśmy zawsze pamiętali
Jaki jest sens tego życia, będziemy maszerować aż do końca
Nie mamy ochoty na dalsze kłamstwa, stoimy sami
Błyszczący skarb, który znaleźliśmy nie ma nazwy ani ceny
Będąc oświetleni przez tę gwiazdę, moc jest z nami
Tak właśnie rozmawiamy ze światem
Czysty ciekły ogień płynie przez nasze żyły
Jesteśmy w tym zupełnie sami, nikomu się nie kłaniamy
Wyrzeźbieni przez fale, nasza świątynia
Śpiewając pieśni wychwalające brak flagi, nadajemy ton
To nie fikcja, właśnie dotarliśmy do końca
Nasze przekonania pozostały nietknięte, żyjemy według naszych zasad
Prowadzi nas jedynie inteligencja naszych serc