Miłosny tekst, w którym Alison zwraca się do człowieka, na którym jej zależy, z którym jest bardzo blisko. Mówi o uczuciach, które w niej buzują, o fascynacji, którą odczuwa. Przy nim nareszcie czuje, że żyje. I o miłości opowiada w sposób dla siebie charakterystyczny - baśniowy, pełen symboliki związanej z naturą.
Narratorka czuje, że ich związek jest czymś więcej niż zwykłą relacją. To coś metafizycznego, coś, co sprawia, że razem stają się perfekcją. Dzięki temu dziewczyna docenia każdy wspólny moment, dostrzega niezwykłość życia.
Zwraca się do ukochanego, którego prosi o wytrwanie w tym uczuciu. Zaczął coś, coś niezwykłego, bajkowego, coś, o czym Alison marzyła od dawna. I nie wyobraża sobie, że mogłaby to teraz stracić.
Razem potrafią zapomnieć o sztuczności codziennego życia, współczesnego świata. Zwracają się w stronę księżyca i obserwują to, co już ich przodkowie w nim widzieli. - Wszyscy widzimy tam tę samą twarz - mówi Alison. Nawiązuje do swojego lęku o to, dokąd zmierza świat, o to, że - jako społeczeństwo - zapominamy o naturze, o tym, co naprawdę ważne. Tymczasem księżyc trwa - piękny i tajemniczy. I to w nim możemy zobaczyć niezwykłość natury.