Grace
Grace
Grace
Grace
Grace
Grace poprzez You don’t own me zwraca się do swoich fanek, namawiając je do podjęcia próby uniezależnienia się od mężczyzn. W jednym z wywiadów dla Bilboard Magazine, artystka wyznała, że zależało jej na zreinterpretowaniu przeboju Lesley Gore, ponieważ uznała, że współczesnym młodym kobietom potrzebny jest bodziec, dzięki któremu mogłyby poczuć się bardziej pewne siebie. Wokalistka postanowiła, więc przypomnieć słuchaczkom, że nie są „własnością swoich wybranków” i nie powinny pozwalać im na ograniczanie swobód, które są dla każdej z nich ważne.
Młoda piosenkarka deklaruje samodzielność i apeluje do wszelkich potencjalnych partnerów o uszanowanie jej wolności. Kobieta uwielbia swoją młodość i pragnie czerpać z niej całymi garściami. Nie ma zamiaru ograniczać się poprzez randkowanie tylko z jednym chłopakiem. Nie życzy sobie także, by ktokolwiek „mówił jej co ma robić” czy jak powinna się wypowiadać. Dziewczyna żąda by traktowano ją jak niezależny byt, a nie jedynie jako ozdobę mężczyzny.
G-Eazy, z którym Grace współpracowała przy tworzeniu tego utworu, zdaje się podzielać zdanie artystki, co do samodzielności dziewcząt. Raper snuje opowieść o kobiecie, która urzekła go swoim zdecydowaniem i pewnością siebie. Mężczyzna do tej pory był przyzwyczajony do otrzymywania wszystkiego, czego zapragnie. Grace jako pierwsza postawiła mu granicę. Pokazała muzykowi, że nie da się jej kupić, a zdobyć można jedynie szacunkiem. To zaimponowało artyście to tego stopnia, że nie może przestać myśleć o tej silnej przedstawicielce płci pięknej.