Część 1 ,,Szaleję"
Mam na imię Billie i tracę rozum
Myślałem, więc byłem
Cóż, wciąż tego nie ogarniam
Siedzę sam z moimi myślami i modlitwami
Moje wspomnienia krzyczą
Jakby nigdy mnie tu nie było
Stanie na krawędzi świata
Wywołuje u mnie dreszcze
Patrzę w dół
Zagubiony w tangu
Doprowadza mnie to do szaleństwa
Płonące światła i zaciemnienie
Z krawędzi świata
Z krawędzi świata
Jestem niczym punkrockowiec w święto pracy
Jak ciężko musiałem sobie zapracować,
By takim się urodzić?
Nigdy nie nauczyłem się porządnie czytać ani pisać
(Szaleję)
Ale potrafię grać na gitarze aż zaczną krwawić mi palce
Stanie na krawędzi świata
Wywołuje u mnie dreszcze
Patrzę w dół
Zagubiony w tangu
Doprowadza mnie to do szaleństwa
Płonące światła i zaciemnienie
Z krawędzi świata
Z krawędzi świata
Część II - ,,Nie chcę umierać w takim świecie"
Czy to właśnie nazywasz dobrym życiem
Nie chcę umierać w takim świecie
Czy to właśnie nazywasz dobrym życiem
Nie chcę umierać w takim świecie
Och, nie chcę myśleć o jutrze
Nie chcę o tym myśleć, och
To i tak nieważne
Och, chcę rozpocząć rewolucję
Chcę to usłyszeć w moim radiu
Innym razem to przełożę
Pragnę nowej konspiracji
I ciszy tysiąca krzyków
Więc pospieszmy się
Chcę lepszego sposobu, by umrzeć
Część 3 - Gdzieś (Powtórzenie)
Jestem spóźniony dokądś
Gdzie nie chcę być
Gdzie przyszłość i obietnice
Nie są tym, czym kiedyś
Nigdy nie zależało mi na kompromisach
Nie targowałem się ze swoją duszą
Jakim cudem życie po tej dzikszej stronie
Może okazać się tak pełne?
Dokądś
Dokądś
Dokądś
Dokądś
Och, nie chcę myśleć o jutrze
Nie chcę o tym myśleć, och
To i tak nie ma znaczenia
Och, chcę rozpocząć rewolucję
Chcę to usłyszeć w moim radiu
Kiedy indziej to przełożę
Och, nie chcę myśleć o jutrze
Nie chcę o tym myśleć, och
To i tak nie ma znaczenia
Och, chcę rozpocząć rewolucję
Chcę to usłyszeć w moim radiu
Kiedy indziej to przełożę
(Nie będę stać dłużej grzecznie w szeregu!)