[Zwrotka I: Gruby Mielzky]
Budzi mnie rano Mayer Hawthorne, na spółę z polskim funkiem
Mówiłem prawdę o tym, że żyję normalnie
Wrzucam tost, kawę, peta, drugiego spalam w wannie
Najlepszy dzień, który mam
Wychodzę z domu na głód, food, pozdrawiam ras wena
Raz sernik, raz kefir i dziękuję, do widzenia
I nic nie zmienia fakt, że nawet na więcej nie mam
Najlepszy dzień, który mam
[Refren]
To najlepszy dzień, który mam (ej czy może być piękniej?)
Najlepszy dzień, który mam
[Zwrotka II: Gruby Mielzky]
Ubieram dres, lecę z ludźmi na bojo
I telefon: "ruchy Gruby, my już z bandą pod szkołą"
Trafiam trójkę od deski, buzzer beater Mielzky
Najlepszy dzień, który mam
Wracam do domu wrzucam bity od Michałów na freestyle
Parę klopsów idzie z dymem, razem z piwem przy frytkach
Kojarz ksywę z tym, który buja każdym osiedlem
Najlepszy dzień, który mam i to jest piękne
[Refren]
To najlepszy dzień, który mam (ej czy może być piękniej?)
Najlepszy dzień, który mam (lepiej być nie może)
[Zwrotka III: Gruby Mielzky]
Pękło już trochę klopsów, mój człowiek obok odpadł
Wrzucam pachnące socksy i lecę gdzieś na Monciak
Młoda baby lady (ho!) uśmiechnij buźkę swą
Najlepszy dzień, który mam
Patrzę na nią, chciałbym objąć i nie puścić
Nie ma szans, lecę do swoich B-Boy'i popić trochę wódki
Nikt nie jest smutny, nikt nie ma dokumentów
Najlepszy dzień, który mam
[Refren]
[Zwrotka IV: Gruby Mielzky]
DML dziś da z płyty w głośniki jakiś rap
Każdy z nas ciut wypity, ale nie pada na twarz
Wjazd za free do Papryki, bo vipy zgubiły hajs
Najlepszy dzień, który mam
Balet, balet spoko koniec, lecę po młodą teraz
Nie chce, żeby śmigała w środku nocy przy tych frajerach
Nie ufam playerom spoza mojego grona braci
Najlepszy dzień, który mam, wracam do chaty
[Refren]
[Zwrotka V: Gruby Mielzky]
SMS, jestem w domu, ja także już pod klatką
Otwieram drzwi w pokoju, a ziomów tam z piętnastu
Jest czwarta boys, skąd te deki, skąd ten balet
Najlepszy dzień, który miałem, lecimy dalej
Dobija druga partia, znajomi, nieznajome
Pęka flaszka, chłopaki znowu w mordzie z batonem
Z lekka skandal człowieku, tylko z nimi, tylko tu
Najlepszy dzień, który mam i nie ma snu
[Refren]
[Zwrotka VI: Gruby Mielzky]
Ty pewnie myślisz, że to tylko pierdoły
Ja od startu daje Ci swój świat na dłoni jak kumplowi
Każdego dnia, gdy wstaje mam swój najlepszy dzień
To ludzie obok mnie dają mi moc, bym widział sens
Prosta rzecz dla tych, którzy chcą podłożyć mi nogę
Przygotuj się na buty, gdy zachodzisz mi drogę
Wiem, że mogę zrobić wiele ciesząc japę przez drobiazg
Najlepszy dzień, który mam, każdy z osobna
[Refren]