GWAR
GWAR
GWAR
GWAR
Tytułowy Gor-Gor to przerażający potwór, który zesłany zostaje przez Oderusa i jego pobratymców, by zniszczyć naszą planetę. Dla miłośników tematów nadnaturalnych, monstrualnych bestii ten kawałek będzie nie lada ucztą. Czuć tutaj wręcz powiew twórczości Lovecrafta, czy filmów w stylu „Godzilli”, gdy słuchamy o tym niemożliwym do powstrzymania, gigantycznym stworzeniu.
Wokalista opisuje, jak Gor-Gor doprowadzi do naszej zagłady, siejąc postrach na całej naszej planecie, póki nie zniszczy wszelkich oznak życia. Nie da się go powstrzymać w żaden sposób, można tylko pogodzić się ze swoim losem i czekać na śmierć. Jest zbyt potężny, by jakiekolwiek ludzkie bronie mogły zrobić na nim wrażenie. Jego jedynym celem jest całkowita destrukcja, morderczy szał, który nie ma końca.
Jedynie wokalista wydaje się mieć na niego jakikolwiek wpływ, skoro nazywa go swym synem. Nie wiemy, czy ma tu na myśli prawdziwe pokrewieństwo, czy dumę z tego „zwierzaka”, ale nie jest to w rzeczywistości ważne. Dziecko Urungusa czy nie, to właśnie z jego rąk, czy może też macek, czy czegokolwiek innego spotka nas ostateczny koniec. Gdy Gor-Gor skończy swoje dzieło, po Ziemi nie zostanie nic oprócz zgliszczy.