GWAR
GWAR
GWAR
GWAR
Może i postaci, w które wcielają się muzycy z GWAR są przez nas uważane za ucieleśnienie obrzydliwości i brutalności, to jednak w wielu swoich kawałkach przypominają nam, że są do nas podobni. Jakkolwiek chcielibyśmy się tego wypierać, łączy nas z tymi kosmicznymi barbarzyńcami dość dużo cech. Oni się ich tylko nie wstydzą, ale patrząc na człowieka z łatwością je dostrzegają. „Hail, Genocide” bierze na celownik jedno z tychże właśnie podobieństw.
Mowa tutaj o naszych morderczych skłonnościach, które tak bardzo staramy się maskować pod różnymi „racjonalnymi” przykrywkami. Wokalista mówi tu o tym, że przecież od najmłodszych lat człowiek ma styczność z przemocą, mimo że jednocześnie próbuje się go nauczyć, że jest ona niewłaściwa. Cały czas jednak oglądamy brutalne filmy, zabijamy w grach komputerowych, czy odbieramy życie zwierzętom, przerabiając je na pokarm. To wszystko potem powoduje, że wcale nie tak trudno przekonać nas do wojny, wygodnie maskując ją jako „działanie na rzecz ojczyzny”.
Prawda jest według autora jednak zgoła inna. Po prostu lubimy przemoc i zabijanie, mimo że tak mocno się tego wypieramy. On jednak widzi to dokładnie jako „przybysz z kosmosu”, nie jest tylko w stanie pojąć, po co okłamujemy samych siebie. Dla niego znacznie prościej byłoby się po prostu przyznać do swoich agresywnych skłonności i całkowicie się im oddać.