GWAR
GWAR
GWAR
GWAR
Wizja zagłady naszej planety to dość płodny temat. Wielu artystów podchodziło do tej kwesti, racząc nas przeróżnymi pomysłami na to, jak mogłoby się skończyć nasze panowanie nad Ziemią. Od niszczycielskich sił natury, przez wrogich kosmitów, na nas samych skończywszy, totalna destrukcja ludzkości to motyw oblegany od lat. Muzycy z GWAR już nie raz też sięgali po ten temat, ale w tym utworze wspięli się chyba na wyżyny swojej fantazji.
„Penguin Attack” to opowieść o końcu człowieka, który nastąpi, gdy ze swojego wiekowego snu obudzą się mordercze pingwiny. Urungus zapoznaje nas z tymi bestiami, które od milionów lat uśpione czekają na chwilę, w której powrócą, siejąc wokół siebie zniszczenie. Te zrodzone z atomowej stali (czymkolwiek ona jest) kreatury nie dadzą się powstrzymać żadnymi środkami, wprowadzając niekontrolowany chaos i destrukcję w nasz spokojny do tej pory świat.
Widzimy, że oprócz skłonności do zabijania te pingwiny lubią robić też zakupy i palić marihuanę, jakkolwiek dziwaczne by się to nam nie wydawało. Kim jednak jesteśmy, by spróbować pojąć naszymi umysłami te niesamowite istoty? Gdyby potrafiły się komunikować, może dowiedzielibyśmy się o ich pochodzeniu i zrozumieli, czym tak naprawdę są. Niestety w tym akurat polu są pingwinami, nie ma się więc co spodziewać po nich pisma, czy języka. Nie spoczną, póki nie wybijają nas do ostatniego, by zająć potem nasze miejsce. Era człowieka się zakończy, a wtedy nastanie czas krwiożerczych metalowych pingwinów-mutantów.