GWAR
GWAR
GWAR
GWAR
GWAR w swojej twórczości porusza czasem poważne tematy, ukazując ludzkość w krzywym zwierciadle i wytykając nam nasze wady. Czasami jednak i oni tworzą coś, czego nie da się łatwo sklasyfikować. Ten kawałek jest tego chyba najlepszym przykładem. Mamy tu do czynienia z dość „ciekawą” historią, której bohaterką jest kobieta o piersiach pokrytych kleszczami. Dokładnie tak, o tym opowiada ten kawałek.
Urungus wznosi się tutaj na wyżyny absurdu i niesmaczności, serwując nam tekst pełen humoru najniższych lotów i czystej obrzydliwości. Przez cały utwór śpiewa po prostu o tej kobiecie, starając się opisać nam jej przypadłość jak najbardziej plastycznie. Jednych będzie to fascynować, innych obrzydzać, ale nikt raczej nie przejdzie obok „Tick-Tits” obojętnie.
Właśnie takie utwory prowokują nas do pytania o to, co możemy uważać za „artyzm”. Wbrew pozorom na pewno znajdą się wśród nas takie osoby, które będą uważać tę piosenkę za świetną, albo mając po prostu ubaw z tekstu, albo kompletnie go ignorując na rzecz muzyki. Będą też tacy, którzy wprost zaczną okazywać swoje oburzenie. Cel „Tick-Tits” zostaje jednak spełniony – reakcja została wywołana.