"Angel On Fire" to filmowa piosenka, w której Halsey wspomina dobre czasy, kiedy była w centrum uwagi. Utwór wydaje się być następstwem piosenki „Alone”, w której Halsey mówi, że ma wielu ludzi, którzy chcą się z nią przyjaźnić. Tak naprawdę nikt nie posiada szczerych intencji.
Utwór opisuje imprezę w domu Halsey. Wszyscy ludzie, którzy przyszli, mają świetne humory, dużo piją, rozmawiają, śmieją się, a nawet zakochują. Halsey musi stawić czoła swojemu niepokojowi, co sprawia, że trudno jest mieć tyle radości, co wszyscy inni. Niepokój sprawia, że boi się rozmawiać z ludźmi, których prawdopodobnie już zna/
Halsey wyjaśnia przez cały ten czas, że ciągle odseparowuje od siebie ludzi, dlatego przestają ją odwiedzać. Nawet jeśli na początku czuła się samotna, kiedy ci ludzie przyszli, zdała sobie sprawę, że jest naprawdę samotna w momencie, w którym przestali przychodzić. Teraz jest po prostu inną osobą, która nie angażuje się w żadne relacje.