Piosenka jest mroczną opowieścią o unikaniu przywiązywania się, zarówno do miejsc jak i ludzi. W ten sposób, zdaniem Halsey, tworzymy naszą jednostkową osobowość. W jednym z wywiadów Halsey mówiła o piosence jako zainspirowanej jej związkiem ze starszym mężczyzną, Zachiem, któremu wydawało się w pewnym momencie, że kobieta jest jego własnością. Utwór ma stanowić odpowiedź na podobne zapędy. Halsey mówi tutaj o sobie jako wędrowczyni, wolnym duchu, który nie należy ani do żadnego miejsca ani do żadnego człowieka.
To odpowiedź, którą wokalistka daje wszystkim tym, którzy chcą ją posiąść i pozbawić wolności. Nie tak szybko, grozi tutaj palcem. Należę tylko do siebie. Halsey gra tutaj z obrazem kobiet, które mają być dla mężczyzn obiektami seksualnych zabaw. Sama wdała się w taki, oparty na seksie, związek i wyszła z niego obronną ręką. Nie pozwoliła traktować się jak zabawki i sprawiła, że mężczyzna nie mógł się nią nasycić co dało jej władzę nad nim.
On, nie mogąc znieść jej oporu, wywoływał awantury, w których wyrzucał jej niestałość i zmienność. A Halsey tymczasem od początku przyznawała, że jest wolnym duchem i nie pozwoli się uwięzić.