Hey
Hey
Coś jest w jej oczach
I myślę, że to strach
Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć mała dziewczynko
Czemu jesteś tak przerażona?
Ostatniej nocy mój ojciec
Wszedł sam do mojego pokoju
Był zupełnie nagi
Bardzo cicho zamknął drzwi
I to nie był sen
Nadal czuję jego ręce
Na moim drżącym ciele
Chodź do mnie dziewczynko
Trzymam cię
Możesz mi naprawdę zaufać
Już nigdy nie będziesz płakać
Bo masz swoją wiarę
Złączymy dłonie
Zaczniemy rozmawiać z twoim Bogiem
On będzie słuchał
Bo jego miłosierdzie jest tak wielkie
A twój pieprzony ojciec
Zginie w piekle
Zapłaci za wszystkie swoje grzechy
Poruszająca opowieść, w której tekście narratorka zwraca się do pewnej, bardzo skrzywdzonej, dziewczyny. Chce jej pomóc, namawia ją do zwierzeń. Wie, że tylko znając problem będzie mogła w jakikolwiek sposób pomóc. Poturbowana przez życie młoda kobieta mówi w końcu narratorce co ją boli. Dokonuje zwierzeń o okrutnych praktykach swojego ojca, który przychodzi nocą do jej pokoju i wykorzystuje w niedopuszczalny sposób.
W tekście utworu Nosowska wciela się w rolę swoistej doradczyni, kogoś gotowego do natychmiastowej pomocy. Nawołuje dziewczynę do tego, by została przy niej. Tutaj nie musisz się bać, tu może być sobą i pozostaniesz bezpieczna, podkreśla.
Próbuje zaszczepić w pokrzywdzonej dziewczynie nową nadzieje. Każe jej złożyć ręce i modlić się do jej Boga. Ten, pełen litości, na pewno ześle jej wytchnienie, ulgę. A kiedy tylko ta poczuje się lepiej, jej ojciec rozpocznie swoją podróż do piekła. Tam czeka go zasłużona kara.
Piosenka, w tym kontekście, jest więc historią "zbrodni i kary", którą ze tę zbrodnie ponoszą oprawcy.