Hey
Hey
Piosenka zdaje się być opowieścią o poszukiwaniu samej siebie, sensu, poczucia wartości. Nosowska zwraca się tutaj do jakiegoś człowieka i postanawia poczęstować go rozgoryczeniem. Prosto z jej ust będzie spijał tę toksyczną emocję, którą sama wokalistka boleśnie odczuwa. Być może osoba, do której się zwraca jest kimś, kto niegdyś skrzywdził kobietę. Teraz ona chce podzielić się z nim tym, co sam jej zafundował.
Nosowska mówi też o tym, czym jest dla niej dom. Nie jest żadnym miejscem, czterema ścianami, a raczej stanem ducha. To stan, w którym czujemy się bezpieczni i spokojni, mamy u swojego boku bliskie nam osoby. A ona nie czuje się tak, jakby chciała. Jest bezdomna - poczucie sensu jest jej w tej chwili obce. I właśnie dlatego oddycha tylko ćwiercią piersi.
Ćwierć piersi działa tutaj na zasadzie kontrastu wobec powiedzenia "oddychać pełną piersią". W ten sposób łapiemy powietrze, kiedy jesteśmy szczęśliwi i spełnieni. Nosowska jest zaś głęboko nieszczęśliwa, rozgoryczona. Stąd jej ćwierćoddech.