Highly Suspect
Highly Suspect
Highly Suspect
Highly Suspect
Highly Suspect
"Fuck Me Up" to wyznanie człowieka, który już od dawna nie przejmuje się moralnością i właściwym postępowaniem. Johnny kreuje tu się na stuprocentowego dekadenta, faceta zainteresowanego tylko i wyłącznie przyjemnością, nie zastanawiającego się nad konsekwencjami swoich czynów. I tak nie widzi w życiu żadnego sensu i czuje się martwy w środku, czemu więc nie miałby korzystać tyle, ile dusza zapragnie?
Widzimy, że nie obchodzi go, czy kobieta na którą ma ochotę jest zajęta, nie potrzebuje wiedzieć jak ma na imię, czym się zajmuje i jakim jest w ogóle człowiekiem. Nie chce od drugiego człowieka niczego oprócz zaspokojenia własnych potrzeb. Bez cienia wstydu będzie więc flirtował i starał się zaciągnąć do łóżka każdą dziewczynę, jaka wpadnie mu w oko.
Doskonale zdaje sobie sprawę, że takie zachowanie tym bardziej namiesza mu w głowie, jeszcze bardziej oddalając go od "właściwej ścieżki", ale ma to za nic. Jest całkowicie nieszczęśliwy, świadomy bezsensu własnego istnienia, nic więc już nie pogorszy jego stanu. Dla niego nadzieja umarła, może więc równie dobrze marnować swoje życie na pogoń za swoimi instynktami. Człowieczeństwo już od dawna go nie interesuje.