Jesteś tylko lokomotywą cienia samego siebie; Ostre oparzenie zimna zdrętwiało twoje stopy, nogi. Koła, które zostały zamrożone i pozostawiły cię na mieliźnie, ponieważ ładunek, który nosiłeś ze sobą, nadal ciągnie cię w dół. Zbiornik wodny, na którym się znalazłeś, został pokryty lodem tak cienkim, że czujesz, jak twój ciężar naciska na jego powierzchnię - trzeszczy, pęka i zderza się bez końca, jakby poruszał się wraz z krwią, która zatrzymuje się i zaczyna w twoich żyłach, płonącym węglem w twoim palenisku.
Wiesz, że musisz iść do przodu. Stajesz się cięższy z każdą chwilą, gdy pozostajesz nieruchomy; Woda sącząca się przez szczeliny pod tobą. Zostajesz, toniesz. Ruch, zagrożenie; Nie ma znaczenia, w którym kierunku pójdziesz, mówi twoje cień. Lód jest zawsze skazany na złamanie, twoje ciało ugnie się i znajdziesz się łapiąc powietrze, walcząc w ciemności lodowatej wody. Jednakże, gdy zmrużysz oczy wystarczająco mocno, możesz zobaczyć ziemię, ślady kuszące do ciebie ze wszystkich stron. Nawet przy ciągłym zagrożeniu zapadnięciem się lodu pod tobą, istnieje bezpieczna przestrzeń, która powita cię i poprowadzi;
I być może ten moment, w którym zdecydujesz się iść naprzód, pomimo niepewności co może się z tobą stać – jest momentem, w którym ciężar, zamarznięte koła twojej cienistej lokomotywy opuszcza cię i możesz swobodnie poruszać się w dowolny sposób. Możesz się pogubić i zacząć od początku w niepewności, dokąd opuszczą cię ślady; Ale wybór, by mimo wszystko iść naprzód, jest wyborem zaakceptowania rozległej, uniwersalnej, ale bardzo ludzkiej rzeczywistości, która jest w twoim zasięgu.