Hunter
Hunter
Hunter
Hunter
Hunter
Drak w "Rzeźni nr 6" za pomocą niewielu słów dobitnie pokazuje nam bezsens wojny. Porównanie jej do rzeźni jest jak najbardziej na miejscu. Przecież w konfliktach zbrojnych giną miliony istnień, wysyłane wręcz na ubój, niczym zwierzęta. Ludzkie życie nie ma tu żadnego znaczenia, liczy się tylko to, by osiągnąć cele tych, którzy wojnę wywołali.
Walka o władze i wpływy okupiona jest niewyobrażalnym cierpieniem. Nie ma w tym żadnego heroizmu, martwy żołnierz pozostanie martwym żołnierzem, nieważne w jak bardzo patriotyczne idee zostanie ubrany. Nic nie tłumaczy tych obrzydliwych rzezi, do jakich dopuszcza się człowiek. Jesteśmy przerażającym gatunkiem, zdolnym do niepojętego bestialstwa. Nasza chorobliwa fascynacja przemocą prędzej czy później obróci się przeciwko nam.
Autor właśnie to stara się nam uświadomić w tym kawałku. Każda wojna jest zła i jeżeli nie zrozumiemy tego w porę, strach pomyśleć jak skończymy. Wraz z nowymi narzędziami walki zagrożenie robi się większe i w końcu możemy dojść do momentu, w którym będzie już za późno na ratunek. A pani Śmierć cały czas się temu wszystkiemu przygląda i ostrzy już swe kły, gotowa zbierać plony, które zasiejemy.