Mam zabawne przeczucie, którego nie mogę się pozbyć
Diabeł w przewodach, dane pożerające mój mózg
Do mojego łóżka zbliża się powódź
Chaos wygrywa i nie potrafię tego przeboleć
Jak mam nauczyć się grać w ludzki sposób?
Uśmiechy bez serca, dziwne mechaniczne pomyłki
Do mojego łóżka zbliża się powódź
Gdzieś tam jest miłość, ale ja jestem niewzruszony
Wstań, czy potrafisz zachować spokój?
Kochaj mnie, jakbyśmy jutro mieli być martwi
Piękno, przemoc
Wojna jest w nas
Zostaniemy uciszeni
Jutro będziemy gwiezdnym pyłem.
Nigdy więcej ego
Niczego, co by nas kontrolowało
Bezbolesna wolność
Jutro będziemy gwiezdnym pyłem.
To rozdziera mnie kawałek po kawałku
Paradoks i strata strącają mnie z nóg
A do mojego łóżka zbliża się powódź
To beznadziejna sytuacja i nie mogę tego znieść
Chciałbym całkowitej zmiany sytuacji
Powtarzającej się bez końca, tak, wprowadź mnie w trans
A do mojego łóżka zbliża się powódź
Gdzieś tam jest miłość i nie mogę tego znieść
Piękno, przemoc
Wojna jest w nas
Zostaniemy uciszeni
Jutro będziemy gwiezdnym pyłem.
Nigdy więcej ego
Niczego, co by nas kontrolowało
Bezbolesna wolność
Jutro będziemy gwiezdnym pyłem.
Wstań, czy potrafisz zachować spokój?
Kochaj mnie, jakbyśmy jutro mieli być martwi
Mam zabawne przeczucie, którego nie mogę się pozbyć
Diabeł w przewodach, dane pożerające mój mózg
Do mojego łóżka zbliża się powódź
Chaos wygrywa i nie potrafię tego przeboleć
Jak mam nauczyć się grać w ludzki sposób?
Uśmiechy bez serca, dziwne mechaniczne pomyłki
Do mojego łóżka zbliża się powódź
Gdzieś tam jest miłość, ale ja jestem niewzruszony
Piękno, przemoc
Wojna jest w nas
Zostaniemy uciszeni
Jutro będziemy gwiezdnym pyłem.
Nigdy więcej ego
Niczego, co by nas kontrolowało
Bezbolesna wolność
Jutro będziemy gwiezdnym pyłem.
Jutro będziemy gwiezdnym pyłem.
Wstań, czy potrafisz zachować spokój?
Kochaj mnie, jakbyśmy jutro mieli być martwi