Autor opowiada tu o codziennej walce, jaką podejmujemy w swoim życiu i o poszukiwaniu sensu w naszym istnieniu. Świat nie jest sprawiedliwym miejscem i każdy z nas musi przejść przez naprawdę wiele podczas swojej drogi. Tak to już po prostu jest, raz świeci słońce, raz pada deszcz. Ciężko jest jednak czasami o tym pamiętać, kiedy wszystko wydaje się nam tylko pasmem niepowodzeń i cierpienia.
Będąc w dołku wcale nie myślimy o tym, że w końcu przyjdą lepsze czasy. Łatwo popaść w depresję i stracić chęć do walki, a stąd już prosta droga do tego, by naprawdę uczynić swoje życie piekłem. Trzeba więc mieć w sobie siłę na to, by brnąć do przodu, nieważne jak ciężko by nie było. Jeżeli wykażemy się odpowiednio dużą determinacją to w końcu nasze trudy zostaną nagrodzone. Nie ma jednak nic złego w chwilach zwątpienia. Nie można przecież oczekiwać po nas, że wiecznie będziemy silni i niezłomni.
Każdy z nas ma momenty, w których przestaje dostrzegać jakąkolwiek nadzieję. Nie możemy jednak poddawać się na długo, bo jeżeli pozwolimy życiu wejść nam na głowę, ciężko będzie nam odzyskać równowagę. Cokolwiek by się nie działo, musimy zachować w sobie jednak iskierkę nadziei, bo w przeciwnym razie poddamy się i uratować się nam będzie bardzo trudno.
