[Zwrotka 1]
Kto panuje w tej ciszy
Kiedy śpisz po południu
Sięgasz do pustki
Aż sięganie też jest jak pustka
Przyjdziemy do mojej najdroższej, yeah
Albo obudzimy się przy kimś nowym
Kto wymyślą fundamentalną, fundamentalną ciebie
[Refren]
To było wymyślone dla mnie
To udawanie
Jak sztuczka
I nawykowe wędrówki umysłu
Cóż, żądam go
To moja agencja
To wytwór mojej wyobraźni
Wytwór wyobraźni
Żądam go
[Zwrotka 2]
Sięgasz do wolności
Sięgasz do bycia skonsumowanym
Część ciebie głoduje
Część mnie zakwitnie
Słońce plami ocean, yeah
Różowy dom znów wygląda posępnie
I staje się fundamentalną
Barwą żywiołu
[Refren]
To było wymyślone dla mnie
To udawanie
Jak sztuczka
I nawykowe wędrówki umysłu
Cóż, żądam go
To moja agencja
To wytwór mojej wyobraźni
Wytwór wyobraźni
Dziękujemy za wysłanie interpretacji
Nasi najlepsi redaktorzy przejrzą jej treść, gdy tylko będzie to możliwe.
Status swojej interpretacji możesz obserwować na stronie swojego profilu.
Dodaj interpretację
Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i
znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu
przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!
"Flight of Fancy" to miłosna opowieść pełna smutku i żalu. W tekście wokalista poświęca się idei uczucia dalekiego, niedostępnego. Zadaje pytania o to, dlaczego tak trudno jest znaleźć bliską osobę i poznać kogoś, kto stanie się dla nas prawdziwym towarzyszem.
Z drugiej strony w tekście pojawiają się też takie zagadnienia jak wolność słowa, tożsamość, poszukiwanie sensu i prawdy. Kiedyś może nadejść dzień, w którym nie będziemy już bronić wolności do wypowiadania się, a raczej wolności myślenia. Bo nawet tego chcą nam zakazać, nawet tam chcą dotrzeć. Ten dystopijny obraz przyszłości idzie tutaj w parze z poszukiwaniem miłości.
Życie jest cyklem zmieniających się okoliczności, problemów, zjawisk. Jednego dnia jesteśmy szczęśliwi u boku jakiegoś człowieka, kolejnego zaś rozpaczamy w samotności. Pogrążamy się w pustce i żalu, walczymy o siebie, poddajemy się. I tak raz za razem.
Do tego odnosi się tytuł utworu, który można tłumaczyć jako przerost wyobraźni nad praktyką, wytwór wyobraźni. Takie jest całe życie narratora - szuka wrażeń, ekscytacji, prawdy. A dostaje to, co zwykłe i codzienne.