Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Ballada wrześniowa to ironiczne spojrzenie na tragedię 17 września 1939 roku. Jacek Kaczmarski opisuje sowiecką inwazję niejako z perspektywy komunistycznej propagandy, która przedstawiała to wydarzenie jako ocalenie kresów wschodnich.
Poeta opisuje II Rzeczpospolitą tak, jak widzieli ją Hitler i Stalin – nazywa ją wersalskim bękartem, a zatem tymczasowym, nie mającym racji bytu tworem politycznym, który zrodził się z niesprawiedliwego (zwłaszcza w oczach Niemców) traktatu z 1919 roku. Na nowej mapie Europy, podzielonej pomiędzy III Rzeszę i ZSRR, nie mogło być miejsca dla niepodległej Polski.
Kaczmarski nawiązuje do paktu Ribbentrop-Mołotow, który stanowił podstawę dla tajnego podziału II Rzeczypospolitej między Hitlerem i Stalinem (A cóż to za historia nowa? / Zdumiona spyta Europa / Jak to? - To chłopcy Mołotowa / I sojusznicy Ribentroppa). Zgodnie z jego ustaleniami, 17 września Armia Czerwona wkroczyła na kresy, niosąc wyzwolenie mniejszościom uciskanym przez polskich panów (Już wolny Żyd i Białorusin / Już nigdy więcej polska ręka / Ich do niczego nie przymusi). Chociaż sowiecka propaganda przedstawiała te zdarzenia w takim a nie innym świetle, w rzeczywistości stanowiły one jedno z największych nieszczęść w dziejach narodu polskiego.
Szczególnie ironiczny wydźwięk posiadają wersy mówiące o rzekomej przyjaźni radziecko-niemieckiej (Świat cały wieść obiega w lot / Że jeden odtąd łączy sztandar / Gwiazdę, sierp, Hackenkreuz i młot). Jak wiemy, pakt o nieagresji przetrwał niecałe dwa lata, po upływie których oba kraje stoczyły ze sobą jedną z najkrwawszych wojen w historii.