Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
W Przejściu Polaków przez Morze Czerwone Jacek Kaczmarski nawiązuje do biblijnej opowieści o Mojżeszu i wyprowadzeniu Żydów z Egiptu. Pojawia się tutaj bezimienny mesjasz, obłąkany wódz (jeden człowiek niespełna rozumu), który zachęca swój lud do tego, aby poszedł w jego ślady i wędrował dnem rozstępującego się morza. Inaczej niż w Exodusie, wiernych nie spotyka ocalenie, ale zagłada, gdy morskie odmęty niespodziewanie zamykają się nad ich głowami: Dość, że się toniom w pionie stać znudziło / W chwil kilka mokrą szmatą nas przykryło / I ciężkiej ciszy przytrzasnęły drzwi / Jakby nas wchłonął kubeł pełen krwi!
Opowieść możemy interpretować jako uniwersalną metaforę polskiej ofiarności, mesjanizmu, tendencji do graniczącego z szaleństwem podnoszenia ręki na silniejszego przeciwnika, co niemal zawsze kończy się klęską. Niektórzy dostrzegą tutaj tragiczną historię narodowych zrywów – insurekcji kościuszkowskiej, powstania listopadowego, styczniowego, warszawskiego – kończących się katastrofalnym rozlewem krwi.
Warto jednak mieć na uwadze, że Kaczmarski napisał Przejście... na emigracji, wkrótce po wprowadzeniu stanu wojennego. W tym kontekście utwór staje się gorzkim komentarzem do upadku pierwszej Solidarności oraz, jak mogło się wtedy wydawać, bezpowrotnego końca marzeń o zwycięstwie demokracji. Poeta wspominał w rozmowie opublikowanej na łamach miesięcznika Odra:
To był ponury czas, i w życiu Polski, i moim, i miałem potrzebę sprowadzenia całej tej historii politycznej i polskiej do takiej sytuacji archetypicznej, do przypowieści, mitu. Bo wprowadzenie stanu wojennego było dla mnie zamknięciem całej epoki w życiu Polski i Polaków. Miałem wrażenie, że sprawa “Solidarności” jest pogrzebana na zawsze, co w jakimś sensie jest prawdą, bo przecież ta odrodzona Solidarność była zupełnie czym innym. I myśmy byli inni. Mówi się powszechnie, że stan wojenny jakby przetrącił nam kręgosłupy jako społeczeństwu.
Warto zwrócić uwagę na dwa ostatnie wersy kompozycji: Mnie na nieznane brzegi wyrzuciło / I stąd ta piosenka, której by nie było! Jest to wątek autobiograficzny, nawiązujący do losów Kaczmarskiego, który po wprowadzeniu stanu wojennego znalazł się na emigracji (nieznanych brzegach).