Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski nawiązuje do Bitwy pod Somosierrą, stoczonej 30 listopada 1808 roku podczas kampanii hiszpańskiej Napoleona. Trzeci szwadron 1. Pułku Szwoleżerów Gwardii Cesarskiej przeprowadził wówczas bohaterską szarżę na tytułowej przełęczy, zdobywając wąwóz po zaledwie ośmiu minutach walki i otwierając Francuzom drogę na Madryt. Mimo heroizmu graniczącego z szaleństwem, zdarzenie to nie miało wpływu na polską walkę o niepodległość – stało się jednym z symboli romantycznej naiwności naszych przodków, poświęcenia bez oczekiwanych owoców.
Autor koncentruje się tutaj nie tyle na samej bitwie, co rozgraniczeniu pomiędzy poległymi i ocalałymi. Tym drugim przyszło po latach prowadzić wystawne, wygodne życie, niejednokrotnie awansując na stanowiska generalskie. Wciągnięci w świat polityki, dyplomacji, konszachtów, układów i wymuszonych uśmiechów, sprzeniewierzyli się pamięci zabitych w wąwozie towarzyszy.
W rzeczywistości to jednak zabici szwoleżerowie zyskali nieśmiertelność, podczas gdy ich koledzy - ubrani później w wyprasowane, czyste mundury oraz wprowadzeni na salony – umarli za życia. Jak przekonuje Kaczmarski: Nie ten umiera co właśnie umiera / Lecz ten, co żyjąc w martwej kroczy chwale.
Tym samym utwór zyskuje uniwersalne przesłanie, które możemy odnieść do losów weteranów z różnych punktów historii.