Pozwól mi być czymś, co wykorzystasz
Przez jedną noc
Spal szczątki mej młodości
W ogniu i świetle
Porwij mnie na strzępy, a zniknę
Rozsyp prawdy, które poznałem
Nie ma mnie
Jestem szczątkami sypiącymi się ze stosów, ze stosów
To one utrzymują moją młodość
Podtrzymaj me szczątki sypiące się ze stosów, ze stosów
Jestem zbyt słaby, by Cię nieść
I upadnę
Prosto na stos, gdzie tli się wskrzeszenie w dogasającym żarze
Będę stał dumnie
A Ty byś mi był jedynie ciężarem
Nie ma mnie
Jestem szczątkami sypiącymi się ze stosów, ze stosów
To one utrzymują moją młodość
Podtrzymaj me szczątki sypiące się ze stosów, ze stosów
Rozkoszuj się naszymi kochankami
Czy jesteśmy szczerzy
Czy jesteśmy szczerzy
Czy jesteśmy
Rozkoszuj się naszymi kochankami
Czy jesteśmy szczerzy
Czy jesteśmy szczerzy
Czy jesteśmy
Rozkoszuj się naszymi kochankami
Czy jesteśmy szczerzy
Czy jesteśmy szczerzy
Czy jesteśmy
Rozkoszuj się naszymi kochankami
Czy jesteśmy szczerzy
Czy jesteśmy szczerzy
Czy jesteśmy szczerzy, szczerzy, szczerzy
Rozkoszuj się naszymi kochankami
Czy jesteśmy szczerzy
Rozkoszuj się naszymi kochankami
Czy jesteśmy szczerzy
Czy jesteśmy