Jack White
Jack White
Jack White
Jack White
Jack White
Decyzja Jacka White'a o wydaniu dwóch albumów w 2022 roku nie jest, jak można by przypuszczać na pierwszy rzut oka, spóźnionym wejściem w trend „podwójnych albumów” sprzed kilku lat. Nie jest to też próba wyodrębnienia dla siebie odrębnej „epoki”. Zamiast tego wydaje się, że jest to sposób na to, by gitarzysta mógł pokazać obie strony swojego solowego „ja” jednocześnie.
O ile bowiem The White Stripes miało swoje niechlubne ograniczenia wynikające z różnych reguł gry w trójkę, a zarówno The Raconteurs, jak i The Dead Weather są, dzięki swoim współtwórcom, odrębne brzmieniowo, o tyle solowy Jack White w jakiś sposób zaczął oznaczać różne rzeczy dla różnych ludzi.
W utworze „What's The Trick” wykorzystuje wywołujący uśmiech na twarzy riff, powtarza go na nieskazitelnie szybkim hip-hopowym bicie i kulminuje doskonale umiejscowionym krzykiem. Wokalista jest w niesamowitej formie, żarliwie wypluwając swoje teksty, wspierany przez charakterystyczne motywy dźwiękowe.
Pod względem lirycznym, nowy album może być nie tak zawoalowaną mszą o starzeniu się ("Kiedy byłem dzieckiem / Mogłem się nie spieszyć / Myślałem, że będę żył wiecznie", lecz bardzo podobny do tego rodzaju imprezy, na której masz nadzieję, że światło dzienne pozostanie jeszcze przez jakiś czas w twoim życiu.