Jamie T
Jamie T
Jamie T
Jamie T używa tutaj symboliki zombie do określenia samego siebie, stanu, w którym się znajduje. Czuje się odklejony od świata, zniechęcony wobec życia. Nic go nie cieszy, niczym nie potrafi się zainteresować. Chodzi po świecie bez celu, miota się od miejsca do miejsca, nie widzi sensu egzystencji. Jest niczym zombie - pozbawiony punktu zaczepienia.
Piosenka w dużej mierze rozprawia się z kryzysem, który młodzi ludzie przechodzą w momencie wchodzenia w dorosłość. Nie są już nastolatkami, nie czują się jednak jeszcze dorosłymi, nie są gotowi na w pełni samodzielne życie. Jamie nazywa się tutaj "post-nastolatkiem" - to stan przejściowy, w którym wszystko jawi się jako wyjątkowo skomplikowane, trudne do przezwyciężenia, każdy problem zaś urasta do rangi tragedii.
Dodatkowo stan marazmu, w którym znajduje się bohater piosenki potęguje fakt, że jego ukochana jest gdzieś daleko, wyjechała, opuściła go. Nie ma już oparcia w dziewczynie, nie widzi więc sensu walczyć o cokolwiek. Jest smutny, nieustannie zdołowany, zanurzony w kryzysie egzystencjalnym. Jego marzenia upadają, to, co sobie wyobrażał się nie spełnia.
Jamie wie, że jedyną szansą na odnowę, na wyzwolenie się z zombie stanu jest zapuszczenie korzeni, odnalezienie na nowo sensu życia. Chce się zmusić do ruszenia przed siebie. Po stracie miłości, po stracie wolności i beztroski. W tekście zwraca się do pewnej dziewczyny, być może kogoś, kto właśnie pojawił się w jego życiu. Dałaś mi na nowo światło, zaszczepiłaś myśl, że jeszcze będę w stanie pokochać, mówi jej. Ten wers rzuca nową nadzieję na całość piosenki - coś zaczyna się zmieniać.