"Carla" to hymn ku czci pewnego dziecka, kogoś, kto wnosi wiele radości i szczęścia w życie Jay'a. Co ciekawe, w momencie publikacji tego utworu wokalista nie posiadał dzieci. Co prawda w mediach pojawiał się plotki o jego spodziewanym ojcostwie, ale pozostały jedynie w sferze domysłów.
W tekście piosenki narrator opowiada o wielkiej miłości, którą odczuwa w stosunku do rzeczonego dziecka. Mówi o niewinności tej małej istoty, której oddał całego siebie i całe swoje uczucie. Czyta z niej niczym z otwartej księgi i widzi sens życia w jej czystych, pięknych oczach.
Utwór jest w całości odą, pochwałą ku maluchowi, którego tak bardzo ukochał wokalista. Nie jest jasne o kogo dokładnie chodzi, wiadomo jednak, że to istota, która wiele znaczy dla muzyka. W słowach zawarł całą swoją wielką miłość i troskę o Carlę. Chce sprawić by jej życie było szczęśliwe, chce dać jej dobry start, chce uczynić wszystko, by mogła być tym, kim chce.
Maleństwo sprawiło, że jego świat wypełnił się miłością. Oto osoba, której tak bardzo potrzebował - maleńka kruszyna, którą może trzymać w ramionach.
