Jest sobie dziecko śpiące koło swego bliźniaka
Obrazy przemykają dziko w podmuchu wiatru
Czarny anioł tasuje karty
Czuwając nad nimi z rozpostartymi skrzydłami o czarnych piórach
Miłość, którą utraciłeś wraz z jej skórą tak bladą
Jest wolna jak ten wiatr w jej karmelowych włosach
Jej zielone oczy posłały pożegnanie
Z jej twarzą skrytą w dłoniach
I Twym pocałunkiem na ustach innego
Brat ze Snu z Twoimi łzami rozpierzchniętymi po całym świecie
Nie bądź jak ten, który sprawił, że jestem tak stary
Nie bądź jak ten, co pozostawił w tyle swoje imię
Bo wszyscy czekają na Ciebie, tak jak ja czekałem na moje
A nikt nigdy się nie pojawił…
Nie bądź jak ten, który sprawił, że jestem tak stary
Nie bądź jak ten, co pozostawił w tyle swoje imię
Bo wszyscy czekają na Ciebie, tak jak ja czekałem na moje
A nikt nigdy się nie pojawił…
Nie bądź jak ten, który sprawił, że jestem tak stary
Nie bądź jak ten, co pozostawił w tyle swoje imię
Bo wszyscy czekają na Ciebie, tak jak ja czekałem na moje
Nikt nigdy się nie pojawił
Nikt nigdy…
Boję się i wzywam Twoje imię
Kocham Twój głos i Twój taniec szalony
Kocham Twój głos i znam Twój ból
Z Twoją głową skrytą w dłoniach i jej pocałunkiem na ustach innego
Z oczami wbitymi w ziemię i światem wirującym dookoła na wieki
Śpię w piachu, a ocean mnie zalewa
Śpię w piachu, a ocean mnie zalewa
Śpię w piachu, a ocean mnie zalewa
Ach, czy spotkasz tę, którą kocham
I powąchasz tę, która kocha Ciebie
Bracie ze Snu, Bracie ze Snu, snu, snu
Śnij śpiąc w piachu, gdy ocean Cię zalewa