Wieczne życie jest na moim tropie
Mam mą trumnę pokrytą czerwonym brokatem, stary, potrzebuję już tylko ostatniego gwoździa
Podczas gdy ci wszyscy paskudni panowie grają w swoje głupie gierki
Gdzieś tam horyzont płonie czerwienią i wykrzykuje nasze imiona
I podczas gdy Twoje fantazje są łamane w pół
Czy naprawdę myślałeś, że ta krwawa droga
Utwardzi szlak przed Tobą
Lepiej zawróć
I puść buziaka na dzień dobry ku wiecznemu życiu, aniołku
Rasistowskie przeciętniaki, coście uczynili?
Ludzie, wzięliście mordercę waszego nienarodzonego syna
I ukoronowaliście mój lęk waszym królem mierząc do mnie z broni
A wszystko, czego chciałem to kochać wszystkich…
I podczas gdy Twoje fantazje są łamane w pół
Czy naprawdę myślałeś, że ta krwawa droga
Utwardzi szlak przed Tobą
Lepiej zawróć
I puść buziaka na dzień dobry ku wiecznemu życiu
Och…
Nie ma czasu na nienawiść, tylko na pytania
Gdzie jest miłość, gdzie jest szczęście, czym jest życie
Gdzie jest pokój?
Kiedy odnajdę siłę, która przyniesie mi wyzwolenie?
Powiedzcie, gdzie ta miłość o której mówił wasz prorok?
Ludzie, mi to brzmi jak więzienie dla żywych trupów
Więc mam wiadomość dla was i waszego pokracznego piekła
Lepiej zawróćcie i puść buziaka na do widzenia
Do wiecznego życiu, aniołku…
Aniołku…