Julien Baker
Julien Baker
Julien Baker
Julien Baker
Julien Baker
„Wolałabym, żebyś krzyczał na mnie jak równy sobie i pozwolił mi zamieszkać w tej wyimaginowanej osobowości, którą mam, tam, gdzie jestem zła. Ponieważ wtedy, jeśli mogę potwierdzić, że mnie nienawidzisz i że jestem zła i zawiodłam ciebie, to nie muszę już dłużej zajmować się odpowiedzialnością za bycie dobrym człowiekiem.
Nie muszę już dłużej obarczać siebie odpowiedzialnością za zranienie cię jako przyjaciela. To jest coś, co nie jest równoważone w arytmetyce mojego mózgu, za grzech i odpłatę, za zbrodnię i karę. I zobowiązuje cię, abyś uzyskał przebaczenie”.
Julien staje się ofiarą swojego uzależnienia nie dlatego, że chce uciec od myśli o kimś innym, ale raczej dlatego, że nie może uciec przed myślami i popędami, które emanują z jej wnętrza. Zawsze mówię o tym w kontekście niemożności zaakceptowania miłości, ponieważ okazywanie ci łaskawości lub miłosierdzia jest prawie bardziej bolesne, gdy wiesz, że zawiodłeś lub zraniłeś ją w jakiś sposób.
Często pragnę kary, ponieważ miałoby to sens w moim mózgu. To wyrównałoby liczydło dobra i zła, i sprawiłoby, że wszystko byłoby w porządku. A kiedy ktoś nie reaguje w ten sposób, czujesz się jeszcze gorzej, ponieważ mówisz: „Wow, zrobiłem dla ciebie coś złego i nie masz nawet przyzwoitości, by być małostkowym”.